Chleb od początku do końca możesz zrobić bez używania dodatkowych „narzędzi” – jednak z nimi jest dużo łatwiej. To nie oszustwo, to ułatwienie. Poniżej lista najbardziej (moim zdaniem) przydatnych rzeczy.

Niektórzy powiedzą Ci, że koniecznie musisz mieć kamień do pieczenia – a ja Ci mówię nie, nie musisz. Możesz go spokojnie zastąpić blaszką i efekt również będzie zadowalający. Oczywiście, kamień ma swoje zalety, ale nie jest czymś niezbędnym.

Uważam, że najważniejsza jest dokładna waga – cyfrowa. Proporcje w chlebie to coś bardzo ważnego, bez wagi nie ma mowy o powtarzalności chleba. Koszt wagi to ok. 50PLN, jest to najdroższy zakup, ale moim zdaniem najbardziej konieczny.

Kolejna ważna rzecz to nóż. Może to być nóż kuchenny – ważne, aby był bez piłki (gładkie ostrze) oraz by był ostry. Nacinanie chleba to tworzenie miejsca, przez które będzie uciekało ciepło w momencie jego pieczenia – inaczej, jeśli chleba nie natniesz, będzie rósł np. od spodu i zrobi się garb. Nacinanie chleba powinno być ruchem szybkim, pewnym oraz takim, który nie poszarpie ciasta.

Nóż powyżej kupiłem w sklepie z akcesoriami piekarskimi, ale tak naprawdę to jest zwykła żyletka osadzona w uchwycie. Uwaga, bo to bardzo ostre narzędzie. Koszt takiego nożyka z jednym ostrzem to ok. 30PLN.

Kolejną przydatną rzeczą są tzw. skrobki – tacki metalowe czy plastikowe, które są „przedłużeniem” ręki podczas formowania chleba. Pomagają w odrywaniu chleba z blatu czy formowaniu kuli:

Możecie je spokojnie kupić w Internecie lub jakimś sklepie specjalistycznym. Niektórzy kupują taką metalową „skrobkę” w markecie budowlanym – i też to zadziała (wygląda bardzo podobnie, a jest tańsze). Pamiętaj jednak, że tamte narzędzia nie są przeznaczone do żywności, niekiedy są pokryte jakimś smarem, aby metal był lepiej zabezpieczony. Lepiej wydać ciut więcej i mieć święty spokój. Ceny skrobek są różne – plastikowe to ok. 3-4PLN, metalowa ok. 20PLN. Warto mieć obie – plastikowe pomagają wyciągać ciasto z miski, a metalowe są lepsze do formowania kuli z ciasta – bo są sztywniejsze.

Koszyki – inaczej bannetony – do wyrastania/rozrostu ciasta, inaczej garowania.

To ważny element w pieczeniu chleba, ale również nie jest niezbędny. Daje charakterystyczne okrężne wzory, jednak możesz to spokojnie zastąpić naczyniem żaroodpornym wyłożonym szmatką kuchenną, którą obficie posypiesz mąką, by ciasto nie przywierało. Koszyki mogą być syntetyczne (po lewej) albo wiklinowe (po prawej). Różnicy nie ma – syntetyczne zazwyczaj będą równe, bardziej symetryczne. Koszt takiego koszyka to ok. 20-25PLN, w zależności od wielkości. Te powyżej są na ciasto 0,8kg i kosztowały ok. 20PLN każdy. Z tego przepisu koszyk na 0,8kg spokojnie wystarczy.

Ostatnia rzecz, również niewymagana, ale bardzo ułatwiająca pracę to miotełka. Do czego miotełka? Do ściągania z chleba nadmiaru mąki. Po wyjęciu chleba z koszyka jest on cały w mące. Nie ma sensu, aby ta mąka razem z chlebem się piekła – lepiej ją usunąć. Jednak trzeba zrobić to delikatnie. Z pomocą przychodzi taka właśnie miotełka.

Miotełka może być jakakolwiek – byle czysta. Najlepiej z bardzo delikatnym, miękkim włosiem. Osobiście polecam miotełki do omiatania pszczół – są z włosia naturalnego i są tanie (taka jak wyżej kosztuje ok. 15PLN). To niewielki wydatek, a ułatwia pracę z chlebem.