Bułki na śniadanie, w dodatku samodzielnie upieczone, gwarantują dobry początek dnia. To przepis wykorzystujący drożdże suche, ale równie dobrze mogą być to drożdże świeże. Przelicznik jest 1:3, czyli 1 część drożdży suchych będzie ekwiwalentem 3 części drożdży świeżych (np. 7g. suchych to ok. 20g świeżych). Które lepsze? Nie ma znaczenia, nie zastanawiaj się nad tym. Weź to co masz pod ręką. Drożdże świeże trzeba trzymać w lodówce i można je tak przechowywać przez ok. 3 tygodnie maksymalnie. Suche w saszetce to kilka miesięcy. Suche szybciej pracują, świeże potrzebują więcej czasu.

Składniki

  • mąka – 400g.
  • sól – 5-6g.
  • drożdże suche – 4-5g. (ok. 15g. świeżych)
  • masło – 40g.
  • woda – 100g.
  • mleko – 150g.
  • oliwa – 50g.

Wymieszaj mąkę i sól. wsyp drożdże (niezależnie jakie), lekko wymieszaj całość. Dodaj pozostałe składniki i wymieszaj ciasto tak, by wszystko się połączyło w jedną masę.

Jeśli masz robota kuchennego z hakiem – śmiało, to ciasto dobrze zniesie hak – będzie mniej roboty dla Ciebie.

Uformuj kulę i odstaw mniej więcej na dwie godziny do podrośnięcia.

Gdy ciasto podwoi objętość, wyjmij na blat lekko opruszony mąką i odgazuj ciasto – spłaszcz całość i poskładaj – najpierw na pół, potem boki – identycznie jak w chlebie na zakwasie. Odstaw ponownie do misy na godzinę do podrośnięcia. Drugie wyrastanie nie jest obowiązkowe – ale polecam to wykonać. Ciasto powinno być delikatniejsze.

Po tym czasie wyłóż ciasto na blat i podziel na równe porcje – porcja 100g na bułeczkę w zupełności wystarcza.

Nie bój się używać siły – ciasto należy docisnąć do blatu, aby dobrze się połączyło i ponownie odgazowało.

W ten sposób zaokrąglij ciasto tak, aby powstały kule.

Rozłóż ciasto na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem i odstaw do „zrelaksowania” ciasta na chwilę.

W tym czasie nagrzej piekarnik do 230 st.C (góra-dół, bez termoobiegu). Będzie potrzebna para, zatem pod koniec tego czasu zagotuj wodę w czajniku i stwórz warunki do prawidłowego rozrostu ciasta.

Zanim piekarnik się nagrzeje, po ok. 10 minutach zwilż lekko czystą (to ważne – jak wszystko w kuchni) ściereczkę (lub ręcznik papierowy), która nie zostawia nitek. Będzie potrzebna do zwilżania ciasta bułek tak, by lepiej do niej przyległy ziarna.

Przygotuj także miskę z dodatkami – np. słonecznik, dynia, sezam lub inne, wedle uznania. Ja część bułek zrobię ze słonecznikiem i mielonymi migdałami i orzechami laskowymi (będą słodsze), a część bez dodatków.

„Złóż” ciasto na bułkę, to znaczy połóż do dołu górną stroną, lekko spłaszcz i pozawijaj – na koniec uformuj znowu kulę – bądź dokładny i zadbaj o to, by łączenie nie było widoczne.

Weź bułkę, przyciśnij górną jej część do mokrej szmatki, zanurz w misce z dodatkami i odstaw do podrośnięcia – w sumie na ok. 45 minut.

Po tym czasie piekarnik powinien być nagrzany. Natnij delikatnie bułki wg uznania i wstaw je do piekarnika (pamiętaj o wodzie – para!) na ok. 15 minut (230 sc. C).

Pamiętaj o wystudzeniu pieczywa 🙂 Smacznego!